Film pt. ,,Miasto 44” reżyserii Jana Komasy jest dramatem wojennym. Główne role zagrali młodzi aktorzy: Józef Pawłowski, Zofia Wichłacz i Anna Próchniak. Film został nakręcony z dużym rozmachem, prace nad nim trwały prawie 8 lat. Wydano 25 milionów złotych na jego realizację. Premiera miała miejsce 19 października.
Film ,,Miasto 44” opowiada o życiu młodych warszawiaków w 1944 roku. Główny bohater Stefan mieszka wraz z matką i młodszym bratem. Po śmierci ojca został ,,głową rodziny”. Chłopak pracuje w fabryce Wedla. Matka, bojąc się o syna, każe mu złożyć przysięgę, że nie zaangażuje się on w działalność ruchu oporu. Stefan jednak dzięki pomocy koleżanki z dzieciństwa Kamy wstępuje w szeregi Armii Krajowej i ślubuje wierność ojczyźnie. Chłopak poznaje piękną Biedronkę i od razu się zakochuje z wzajemnością. Gdy wybija godzina ,,W” Stefan wraz z przyjaciółmi trafia pod komendę Kobry. Wybucha powstanie, ci którzy myśleli, że potrwa ono trzy dni szybko przekonują się o swoim błędzie. Mimo dobrego początku przewaga niemieckich wojsk jest miażdżąca, rozgramiają oni polskich Powstańców.
W filmie bardzo dokładnie przedstawiony jest motyw miłosny Stefana i Biedronki. Zakochana dziewczyna cały czas starała się być przy Stefanie i go chronić. Przykładem tego może być sytuacja, gdy Niemcy bombardowali szpital (w którym znajdował się ranny chłopak). Biedronka rzuciła się wtedy na ratunek sprzeciwiając się rozkazom dowódcy. Szczęśliwie skończyło się to dla Stefana, który bez jej pomocy mógł zginąć podczas zamachu. Niestety chłopak opuszcza ukochaną, gdy ta chce by uciekli z miasta. On woli pomścić rodziców i brata walcząc przeciwko Niemcom. W tym czasie Stefan zbliża się do Kamy, która jak się okazuje, podkochuje się w nim od dzieciństwa.
W filmie nie brakuje mocnych i brutalnych scen zapadających w moją pamięć. Jedną z nich jest ta, w której zostają zastrzeleni matka oraz brat głównego bohatera. On sam w tamtej chwili siedzi schowany w starym mieszkaniu i patrzy na całą sytuację nie mogąc nic zrobić. Kolejną sceną zapadającą w pamięć jest „krwawy deszcz”, w momencie gdy Biedronka szuka Stefana następuje wybuch czołgu, a ciała ofiar zostają wyrzucone w powietrze. Jeszcze jedna mocna scena rozgrywa się pod koniec filmu, gdy Biedronka jako sanitariuszka pozostaje z rannymi w piwnicy pomimo, że grozi jej śmierć i przychodzi do niej niemiecki żołnierz.
Według mnie reżyser bardzo dobrze dobrał aktorów do filmu. Zdecydowanie najlepiej i najbardziej naturalnie zagrała Zofia Wichłacz, którą obsadzono w roli Biedronki. Nie jest to tylko moje zdanie, ponieważ mimo że dziewczyna ma dopiero 19 lat, a to był jej debiut filmowy, dostała „Złotego Lwa” na festiwalu w Gdyni dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej. W „Mieście 44” usłyszymy prawie 60 minut podkreślającej napięcie muzyki, jej kompozytorem jest Antoni Komasa-Łazarkiewicz. Film kręcono w wielu zakątkach Polski m.in. we Wrocławiu, Łodzi, Świebodzicach oraz w Warszawie. Zwieziono 5 tysięcy ton gruzu na plan filmowy. Muszę przyznać (porównując scenografię ze zdjęciami z tamtego okresu), że ekipie filmowej bardzo dokładnie udało się odwzorować dzielnice wojennej Warszawy. Do realizacji filmu użyto 2600 kostiumów, z czego 1000 mundurów wojskowych, nadały one niezwykłego klimatu. Mogliśmy sobie uświadomić jak ludzie się wtedy ubierali, np. kobiety chodziły przez cały czas w sukienkach. Dzięki dużemu budżetowi na film efekty specjalne były na bardzo wysokim poziomie, do ich skonstruowania zatrudniono Richarda Baina, specjalistę z Hollywood.
Krytycy mają różne zdania na temat tego filmu, lecz mi się on podobał. Niektórzy piszą, że sceny ze zwolnionym tempem oraz pocałunkami podczas ostrzału zostały zrobione w sposób dziecinny i komiczny. Ja uważam, że jest to ciekawy pomysł reżysera i chciał on w ten sposób nadać filmowi charakteru, pokazać prawdziwą miłość, ukazać wszystkie szczegóły. Oglądając film byłam dumna z polskich powstańców, walczyli oni o wolność, za ojczyznę. Większość z nich nawet już wiedząc, że Powstanie jest przegrane nie poddała się.
Olga Niedorys 2K
Film ,,Miasto 44” opowiada o życiu młodych warszawiaków w 1944 roku. Główny bohater Stefan mieszka wraz z matką i młodszym bratem. Po śmierci ojca został ,,głową rodziny”. Chłopak pracuje w fabryce Wedla. Matka, bojąc się o syna, każe mu złożyć przysięgę, że nie zaangażuje się on w działalność ruchu oporu. Stefan jednak dzięki pomocy koleżanki z dzieciństwa Kamy wstępuje w szeregi Armii Krajowej i ślubuje wierność ojczyźnie. Chłopak poznaje piękną Biedronkę i od razu się zakochuje z wzajemnością. Gdy wybija godzina ,,W” Stefan wraz z przyjaciółmi trafia pod komendę Kobry. Wybucha powstanie, ci którzy myśleli, że potrwa ono trzy dni szybko przekonują się o swoim błędzie. Mimo dobrego początku przewaga niemieckich wojsk jest miażdżąca, rozgramiają oni polskich Powstańców.
W filmie bardzo dokładnie przedstawiony jest motyw miłosny Stefana i Biedronki. Zakochana dziewczyna cały czas starała się być przy Stefanie i go chronić. Przykładem tego może być sytuacja, gdy Niemcy bombardowali szpital (w którym znajdował się ranny chłopak). Biedronka rzuciła się wtedy na ratunek sprzeciwiając się rozkazom dowódcy. Szczęśliwie skończyło się to dla Stefana, który bez jej pomocy mógł zginąć podczas zamachu. Niestety chłopak opuszcza ukochaną, gdy ta chce by uciekli z miasta. On woli pomścić rodziców i brata walcząc przeciwko Niemcom. W tym czasie Stefan zbliża się do Kamy, która jak się okazuje, podkochuje się w nim od dzieciństwa.
W filmie nie brakuje mocnych i brutalnych scen zapadających w moją pamięć. Jedną z nich jest ta, w której zostają zastrzeleni matka oraz brat głównego bohatera. On sam w tamtej chwili siedzi schowany w starym mieszkaniu i patrzy na całą sytuację nie mogąc nic zrobić. Kolejną sceną zapadającą w pamięć jest „krwawy deszcz”, w momencie gdy Biedronka szuka Stefana następuje wybuch czołgu, a ciała ofiar zostają wyrzucone w powietrze. Jeszcze jedna mocna scena rozgrywa się pod koniec filmu, gdy Biedronka jako sanitariuszka pozostaje z rannymi w piwnicy pomimo, że grozi jej śmierć i przychodzi do niej niemiecki żołnierz.
Według mnie reżyser bardzo dobrze dobrał aktorów do filmu. Zdecydowanie najlepiej i najbardziej naturalnie zagrała Zofia Wichłacz, którą obsadzono w roli Biedronki. Nie jest to tylko moje zdanie, ponieważ mimo że dziewczyna ma dopiero 19 lat, a to był jej debiut filmowy, dostała „Złotego Lwa” na festiwalu w Gdyni dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej. W „Mieście 44” usłyszymy prawie 60 minut podkreślającej napięcie muzyki, jej kompozytorem jest Antoni Komasa-Łazarkiewicz. Film kręcono w wielu zakątkach Polski m.in. we Wrocławiu, Łodzi, Świebodzicach oraz w Warszawie. Zwieziono 5 tysięcy ton gruzu na plan filmowy. Muszę przyznać (porównując scenografię ze zdjęciami z tamtego okresu), że ekipie filmowej bardzo dokładnie udało się odwzorować dzielnice wojennej Warszawy. Do realizacji filmu użyto 2600 kostiumów, z czego 1000 mundurów wojskowych, nadały one niezwykłego klimatu. Mogliśmy sobie uświadomić jak ludzie się wtedy ubierali, np. kobiety chodziły przez cały czas w sukienkach. Dzięki dużemu budżetowi na film efekty specjalne były na bardzo wysokim poziomie, do ich skonstruowania zatrudniono Richarda Baina, specjalistę z Hollywood.
Krytycy mają różne zdania na temat tego filmu, lecz mi się on podobał. Niektórzy piszą, że sceny ze zwolnionym tempem oraz pocałunkami podczas ostrzału zostały zrobione w sposób dziecinny i komiczny. Ja uważam, że jest to ciekawy pomysł reżysera i chciał on w ten sposób nadać filmowi charakteru, pokazać prawdziwą miłość, ukazać wszystkie szczegóły. Oglądając film byłam dumna z polskich powstańców, walczyli oni o wolność, za ojczyznę. Większość z nich nawet już wiedząc, że Powstanie jest przegrane nie poddała się.
Olga Niedorys 2K